środa, 16 sierpnia 2017

Ja kontra rozstępy...

...czyli ciąg dalszy moich zmagań z "tygryskiem" na brzuchu. Opisywałam Wam swój problem w tym wpisie, a tu podzieliłam się opinią na temat balsamu Mama's. Teraz czas na zapowiedziany w denku reduktor marki Ziaja.
"Produkt multimodelingu łączy w sobie działanie substancji o różnych funkcjach z zakresu kosmetologii i dermatologii. Zawiera składniki zmniejszające każdy rodzaj rozstępów, zarówno pierwszych - koloru różowego jak i trwałych. Odpowiedni również dla kobiet po porodzie. Lekka konsystencja serum i bardzo świeży, niespotykany zapach daje uczucie komfortu i swobody. 

forskolina z pokrzywy - wyszczuplanie
Stymuluje spalanie lipidów i zapobiega aglomeracji adipocytów – komórek tłuszczowych. Zmniejsza cellulit, poprawia mikrorzeźbę skóry i ciała.

hydroxyprolina – redukcja rozstępów
Stymuluje syntezę kolagenu i elastyny, zwiększa spoistość tkanki łącznej. Intensywnie rozjaśnia oraz wyraźnie zmniejsza rozstępy.

olej jojoba, alantiona - regeneracja
Przyspiesza procesy gojenia oraz odnowy naskórka. Wzmacnia strukturę cementu międzykomórkowego. Zapobiega wysuszeniu skóry. Wygładza i zmiękcza naskórek."


źródło:http://ziaja.com

Jak widzicie Ziaja obiecuje nam wiele. Przyznam, że faktycznie słowa dotrzymuje. Starałam się uchwycić efekt na zdjęciach, gdyż na żywo rozstępy stały się bardzo blade. Praktycznie zlewają się z moją skórą, przez co są już naprawdę mało widoczne. Podstawowy cel osiagnęłam już po kilkunastu dniach regularnego stosowania: czerwone pręgi zmieniły barwę na bladoróżową. Po mniej więcej miesiącu stały się cieliste. Ponad to stały się mniej wklęsłe, jakby tkanka zaczęła zarastać, powoli zabliźniając rozstępy.
 3 miesiące po porodzie (zdjęcie wcześniejsze znajdziecie tu: <klik>)
6 miesięcy po porodzie (po stosowaniu reduktora Ziaja)

Jeśli chodzi o obiecane wyszczuplenie, tego efektu nie zauważyłam. Oczywiście sporo centymetrów straciłam w ostatnim czasie, ale zasług nie przypisuję kosmetykom. Być może, gdybym ćwiczyła bezpośrednio brzuch, zauważyłabym działanie pod tym kątem jako wpsomaganie treningu. Prawdopodobnie będę testowała produkt i w ten sposób.
Bardzo spodobała mi się konsystencja reduktora: coś na wzór kremowego żelu. Nie zostawia tłustej powłoki, szybko się wchłania, ale zostawia naskórek odżywiony, nawilżony. Można wmasować balsam, wskoczyć w ubranie i czekać na efekty. Ważna jest systematyczność, o czym wspominam za każdym razem przy recenzjach kosmetyków pielęgnacyjnych. Bez masażu i regularnego stosowania nawet balsam za milion złotych nie pomoże.
Bezwarunkowo pozostanę przy tym produkcie, aż osiągnę ostateczny rezultat. Ziaja po raz kolejny uratowała moje ciało przed rozstępowymi kraterami. A to wszystko za nieco ponad 8 złotych! W najbliższym czasie poczytacie u mnie o innych hitach tej marki, chyba powoli uzależniam się od tej marki...




4 komentarze:

  1. Efekty faktycznie bardzo ładne, również lubię Ziaja. Mam podobny problem, też mam rozstępy, ale od dzieciństwa. Powstały, gdy szybko rosłam, niestety na dzień dzisiejszy żaden kosmetyk nie da im rady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj faktycznie, z zabliźnionym kosmetyki nie dadzą sobie rady.

      Usuń
  2. Na moich starych rozstępach raczej nic nie zdziała, ale fajnie wiedzieć, że pomaga na te świeże :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na starych można próbować maści z krwi bydlęcej (o fuj!)- to tylko strasznie brzmi. Ewentualnie zabiegi u kosmetyczki.

      Usuń

Anonimowych proszę o podpisywanie się pod komentarzami. Komentarze obraźliwe, zawierające spam, niepodpisane lub będące tylko reklamą nie będą umieszczane.
Na pytania odpisuję pod Twoim komentarzem.

Copyright © 2016 by Magdalena Magdziarz , Blogger