dziś co nieco o rzęsach. Moje naturalne już nie raz widziałyście na łamach bloga, choćby we wpisie o idealnym tuszowaniu: <klik>. Jak wiecie, nie satysfakcjonuje mnie ich wygląd. Kiedyś z wygody przedłużałam je regularnie i byłam bardzo zadowolona. Z chęcią powrócę do tego, jednak najzwyczajniej w świecie nie mam czasu, by poświęcić te 2 godziny na ich zakładanie. Na szczęście znalazłam na to patent!
Moją miłość do marki Lovenue poznałyście już przy recenzji pędzli. Teraz przyszedł czas na zachwyt nad rzęsami z autorskiej kolekcji Magdy Pieczonki. W kolekcji mam 3 modele rzęs na pasku, ten jest najbardziej naturalny wśród nich. Jego nazwa to Natural C nr 11.
"Ręcznie tworzone rzęsy z najwyższej jakości aksamitnego jedwabiu. Są delikatne i antyalergiczne, a jednocześnie wytrzymałe, w 100% wolne od okrucieństwa wobec zwierząt.
– wykonane z najwyższej jakości materiału – z jedwabiu
– są bardzo lekkie i delikatne
– antyalergiczne
– wielokrotnego użytku – nawet do 20 razy."
– są bardzo lekkie i delikatne
– antyalergiczne
– wielokrotnego użytku – nawet do 20 razy."
źródło: https://www.lovenue.pl
Jak zwykle podsumuję opis producenta i własne przemyślenia. Faktycznie, rzęsy są naprawdę delikatne. Kiedy mam je na oku, w ogóle nie czuję, że cokolwiek przykleiłam. Są zbudowane z partii kępek, imituje to wykonanie zagęszczenia metodą objętościową. Owe kępki ulokowane są na cienkim pasku, który ładnie dopasowuje się do budowy powieki, nie podrażnia oka, co w moim przypadku miało miejsce przy wielu modelach rzęs innych firm. Przyklejając model na pasku należy przystosować go do własnych potrzeb. Spieszę z wyjaśnieniem: przykładamy rzęsy do oka i ustalamy jaką długość chcemy osiągnąć a następnie przycinamy według własnych preferencji. Ja odcięłam kilka kępek zewnętrznych, by całość stopiła się z naturalną podstawą, jednocześnie wyraźnie ją zagęszczając. Użyłam kleju DUO czarnego, stosuję go od lat i nie zawiódł mnie nigdy. Tu także świetnie się spisał.
Przypominam o nadal aktualnym rabacie dla Was:
5% na zakup całego asortymentu https://www.lovenue.pl/
Hasło: LOVENUEstyl
Ja nie umiem się przekonać do efektu, jaki dają rzęsy doczepione "na stałe". O wiele bardziej podobają mi się takie "jednorazowe" - najchętniej stawiam na połówki, bo najłatwiej mi się je aplikuje. Z tej marki nie miałam, stawiam na Aliexpress ;D
OdpowiedzUsuńAliexpress zawsze spoko :D Choć mam też połówki, których praktycznie nie widać na moim oku, sprawdzają się tylko przy baaardzo delikatnych rzęsach. Dla każdego coś miłego w rzęskowym świecie :D
UsuńUwielbiam sztuczne rzęsy, na wielkie wyjście idealne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa również pozdrawiam :)
Usuń