Hej,
było już o ukraińskim kremie pod oczy, tym razem czas na krem do rąk prosto z Bułgarii. Lubię takie prezenty z podróży, więc bardzo ucieszyły mnie kolejne kosmetyki do testów. Czy ten produkt też okazał się perełką?
Skąd ta róża? Otóż w Bułgarii zdobędziemy wiele kosmetyków na jej bazie: olejki, perfumy, kremy, balsamy... Mój krem także zawiera naturalną wodę różaną. Podkreśla to szata graficzna oraz zapach. Już po otwarciu czuć intensywny aromat a po rozsmarowaniu woń utrzymuje się bardzo długo. Jest to zapach bardzo intensywny, dlatego polecam fankom róży.
W tubce znajduje się 75 ml treściwego kremu, który świetnie wchłania się w skórę. Nie pozostawia tłustego filmu. Najczęściej używam go, gdy chcę na szybko poprawić kondycję moich dłoni. Sprawdza się w tej roli świetnie.
Krem był w zestawie z mydłem. Cudnym, aromatycznym... Stosowałam je głównie do mycia dłoni. Sprawdził się też podczas...zapierania plam. Przez przypadek odkryłam jak świetnie wybawia zabrudzenia, gdy zabrakło mi w domu tradycyjnego, szarego mydła. Poradził sobie nawet z krwią na praniu. Idąc tym tropem spróbowałam nim umyć pędzle i gąbeczki. Bingo! Czyści idealnie. Pachnie równie intensywnie co krem a aromat także nie ulatnia się prędko.
Jeśli jak większość Polaków spędzacie wczasy w słonecznej Bułgarii rozejrzyjcie się za tymi kosmetykami, moim zdaniem to ciekawa nowinka w kosmetyczce. Cieszę się, że miałam okazję je wypróbować.
To mydełko jest niezłe. Tylko czy taki bezpieczne skoro radzi sobie z takimi plamami ?
OdpowiedzUsuńNa składach się nie znam, ale Biały Jeleń też jest genialny na plamy a mimo to poleca się go m.in. do pielęgnacji ran.
UsuńBardzo ciekawa jestem zapachu zarówno tego kremiku jak i mydełka <3
OdpowiedzUsuńPachną obłędnie <3
Usuńhmmm ciekawi mnie mydełko
OdpowiedzUsuń