czwartek, 5 października 2017

Warsztaty makijażu z Ewą Gil

Hej,
24.09 miałam przyjemność uczestniczyć w warsztatach I stopnia prowadzonych przez samą Ewę Gil. Poznać tę kobietę to było moje marzenie. A ostatni czas pokazuje mi, że wszystko jest możliwe. Chcecie wiedzieć jak wyglądało to spotkanie?
Zacznijmy od początku. Warsztaty I stopnia to pokaz makijażu oraz nieco teorii. Nie dowiecie się tu nic o zasadach w makijażu, analizie kolorystycznej, nie dostaniecie gotowego przepisu na sukces. Dostaniecie za to dawkę pozytywnej energii, poznacie aspekt psychologiczny zawodu oraz ogrom inspiracji. Jeśli chcecie poćwiczyć nieco rękę to można pokusić się na kolejny krok: warsztaty II i III stopnia. Na nie należy się zgłosić do studia Happy Face w Warszawie. Osobiście już ciułam grosiki na szkolenie indywidualne- wiem, że warto.

Ewy Gil chyba przedstawiać nie trzeba, ale zrobię to ku formalności. Wizażystka z ponad 20-sto letnim stażem, makijażystka gwiazd, możecie kojarzyć tę postać z programów telewizyjnych np. "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", czy "Idol". Z ciekawostek: z wykształcenia Ewa jest muzykiem, wiedziałyście o tym? Swoją makijażową wiedzę zdobyła ucząc się...sama!

Warsztaty zostały zorganizowane w Katowicach dzięki Magdzie, właścicielce Matleena Visage Room. Swoją drogą kilka lat temu u Magdy też byłam na warsztatach i pewnie jeszcze kiedyś się wybiorę. Główną sprawczynią tego zamieszania jest Agata Beśka, organizator trasy Malowana La-la na terenie Polski. Jeśli jesteście zainteresowane informacją, gdzie Ewa zawita w przyszłości, wbijajcie na grupę na facebooku <klik>. Z racji dużej ilości chętnych odbyły się w hotelu Diament Plaza, całkiem klimatycznym miejscu. Trwały ok 5 godzin, pierwsza część była pogadanką. Ewa podzieliła się z nami swoim doświadczeniem. A ten głos....mogłaby opowiadać mi bajki na dobranoc, słuchałabym z przejęciem! Chłonęłam wiedzę jak szalona, aż czułam przepalające się zwoje mózgowe. Przydał się notes oraz telefon, by nic nie umknęło mojej uwadze. Druga część to tworzenie makijażu. Na pięknej modelce prowadząca stworzyła najpierw look w brązach, stopniowo dodając blasku i ciepłych tonów a potem zaczęło się kolorowe szaleństwo: a to czerwień, nieco fioletu, ciut niebieskiego... Można pomyśleć: powstanie papuga. A tu szok, makijaż był bardzo kobiecy i seksowny a przy tym nietuzinkowy. Odbył się też rytualny śpiew z całusem przy brzuszku ciężarnej uczestniczki, to było naprawdę cudowne.

Wiem, że niektórzy są sceptycznie nastawieni do takich pokazów. Myślą, że to strata pieniędzy. Nic bardziej mylnego. Poczułam taką wenę, tyle inspiracji, że aż w oku kręciła mi się łza wzruszenia. Koszt warsztatów to 389 zł. Moim zdaniem cena nie jest wygórowana, uczestnictwo potwierdzone jest certyfikatem. Nie trzeba zajmować się zawodowo makijażem, by mieć możliwość uczestnictwa. Oprócz poznania cudownej Ewy, spotkałam też sympatyczne kobiety, które "nadają na tych samych falach". Dla mnie takie relacje są naprawdę cenne i warte pielęgnowania. Czas na krótką fotorelację.










7 komentarzy:

  1. Często słyszę, że to właśnie samouki są doskonałe w makijażu. Uważam, że trzeba mieć do tego rękę. W szkole można nauczyć się pewnych podstaw, ale talent trzeba posiadać. W wielu zawodach to się potwierdza. Nigdy nie byłam na tego typu warsztatach z makijażu, ale wyglądają bardzo zachęcająco. Gratuluję uczestnictwa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, sama małymi kroczkami uczyłam się wszystkiego. W szkole nie dowiedziałam się niczego, ale nie zniechęciło mnie to. Nauka zajęła mi wiele lat, ale dała dużo satysfakcji :)

      Usuń
    2. Ważne jest przede wszystkim "chcieć", bez tego niczego nie osiągniemy...

      Usuń
  2. Świetnie, że udało Ci się spełnić marzenie

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fajnie ♥ Takie przypadki pokazują, że nawet bez szkół i papierków można robić wielkie rzeczy!

    OdpowiedzUsuń

Anonimowych proszę o podpisywanie się pod komentarzami. Komentarze obraźliwe, zawierające spam, niepodpisane lub będące tylko reklamą nie będą umieszczane.
Na pytania odpisuję pod Twoim komentarzem.