sobota, 26 listopada 2016

Sephora University- Sephora

Hej,
mam dla Was kolejny wpis dotyczący warsztatów, w których jakiś czas temu uczestniczyłam. Tym razem na tapecie dzień drugi z marką Sephora. Prowadziły go bardzo zdolne dziewczyny Zuzia Poprzeczko, ubiegłoroczna zwyciężczyni projektu Sephora University, Natalia Gustaw z PROMakeup Teamu oraz znana wszystkim Ania Galińska. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że nie będziemy pracowały przy stanowiskach do makijażu, jak poprzedniego dnia...

...a w warunkach typu backstage. Nie przeraziło mnie to, gdyż już Wam opisywałam jak wygląda praca np. przy sesjach zdjęciowych. U prywatnych klientek warunki też często są iście bojowe dla wizażysty. Rozsiadłam się zatem na kanapie i czekałam na to co mnie czeka.
  Na początek pokazano nam inspiracje i losowo musiałyśmy przygotować do nich face charty. Korzystałam z moich kosmetyków, które w niewielkiej ilości zabrałam ze sobą do Warszawy, Wszystkim poszło całkiem nieźle. Komplikacje zaczęły się, gdy podzielono nas na grupy. Z naszych indywidualnych wizji miałyśmy stworzyć jedną- wspólną. Makijażysta to zawód artystyczny, toteż niełatwo pogodzić wiele zupełnie różnych interpretacji. Nam się na szczęście udało. Dumne oczekiwałyśmy pochwały a tu trach! Kolejna turbulencja- "zapomniano" dodać, że praca ma być przygotowana pod kampanię reklamową biżuterii. Znów burza mózgów, udało się. A co tym razem? Makijaż ma być stworzony dla konkretnej modelki. Nam trafiła się genialnie komponująca się z naszym face chartem Kinga. Taka rozgrzewka dała nam popalić, ale i przygotowała do działania, rozbudziła kreatywność.
  Makijaż także wykonywałyśmy w grupie. To naprawdę niełatwe. Każda chciała dodać coś od siebie, pokazać co potrafi, ale i poćwiczyć zdolności. Bardzo ważna była komunikacja, sztuka kompromisu oraz empatia. Osobiście uważam, że nasza praca wyszła świetnie. Starałam się cały czas dodawać swoje uwagi i o ile było to możliwe zmalować coś od siebie. Postawiłyśmy na świeżą, mocno rozświetloną cerę. Nie używałyśmy pudru, zwracając uwagę na to jaki efekt chcemy osiągnąć na zdjęciu. Akcentem kolorystycznym były pełne usta oraz brokatowa dłoń prezentująca biżuterię.
 Przyznam, że były to najtrudniejsze warsztaty w moim dotychczasowym życiu zawodowym. Dotarło do mnie, jak ważna jest umiejętność komunikacji w moim zawodzie. Cieszę się, że wymagano od nas wysokiego kunsztu, zgodnego z nowoczesnym podejściem do wizażu. Całość przedsięwzięcia sfinalizowała sesja zdjęciowa, która moim zdaniem wyszła naprawdę świetnie.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Anonimowych proszę o podpisywanie się pod komentarzami. Komentarze obraźliwe, zawierające spam, niepodpisane lub będące tylko reklamą nie będą umieszczane.
Na pytania odpisuję pod Twoim komentarzem.

Copyright © 2016 by Magdalena Magdziarz , Blogger