Zachować wspomnienia

Hej,
staram się, aby każdy weekend był na blogu odskocznią od typowo urodowych spraw i uchylam nieco prywaty. Zwykle gości tu wtedy Pani Kłopocikowa a dziś będzie nieco wnętrzarsko, trochę sentymentalnie, ale i Kłopocik się załapał...w brzuszku.

W ciąży zdecydowaliśmy się na sesję zdjęciową, za którą serdecznie dziękujemy Sabinie ze Studia Aura. Polecam Wam gorąco, to naprawdę cieplutka kobieta, z pasją i cierpliwością. Były ambitne plany stworzenia ciążowego albumu, jednak gdy Pani Kłopocikowa zjawiła się na świecie te myśli poszły w niepamięć. Teraz nastał czas planowania dekoracji po remoncie i w końcu znalazłam pretekst, by stworzyć fotoobraz.

Nasze zdjęcie udało się umieścić na płótnie dzięki Saal Digital.  To naprawdę rzetelna firma, zamówienie zrealizowano błyskawicznie a pracownicy cały czas pozostawali w kontakcie, upewniając się o moim zadowoleniu. Samo kreowanie fotoobrazu to bułka z masłem. Na stronie Saal Digital znajduje się aplikacja, którą ściągamy i bez problemu poddajemy wybrane zdjęcie obróbce. Można wybrać wiele wariantów, kilka wykończeń, różne sposoby montażu. Nasz obraz miał zawisnąć na ścianie, jednak postawiłam na bardziej nowoczesne wydanie. Jak Wam się podoba?

Przechodząc do samego fotoobrazu. Jakość jest naprawdę na wysokim poziomie. Nadruk wygląda naprawdę schludnie i realistycznie. Także nasi goście zwracają uwagę na ten wydruk, chwaląc nie tylko fotografa, ale i druk. Czyszczę fotoobraz lekko wilgotną szmatką z mikrofibry, nic się nie ściera a zabrudzenia w postaci kurzu schodzą bez problemu. Poddałam "dzieło" próbie nacisku dłoni, czy lżejszych przedmiotów i tu także się nie zawiodłam. Polecam zatem gorąco. Taki fotoobraz to piękna pamiątka, ale i ciekawa dekoracja wnętrza.