ostatnio nadrabiam zaległości w recenzjach. Wiele produktów testowałam w ostatnim czasie i jeszcze więcej przede mną. Na tapetę biorę te najciekawsze, zarówno urzekające jak i rozczarowujące. Dziś pod lupę weźmiemy pomadkę...w pudrze.
Pomadka w formie pudru do ust, dający matowy efekt. Nie wysusza ust, pozostawia na nich kremowe wykończenie. Innowacyjna aplikacja w formie miękkiego aplikatora „poduszki”.
Efekt: długotrwały, matowy, wyrazisty kolor.
Rodzaj wykończenia: rozjaśniające.
źródło: http://wizaz.pl/
Przyznam, że taka forma pomadki mocno mnie zaintrygowała. Z resztą nie tylko mnie. Kiedy otwarłam przesyłkę, córcia wyciągła ten kosmetyk ze środka i z namiętnością konsumowała kartonik. Dlatego niestety nie zaprezentowałam Wam opakowania, choć prezentowało się bardzo dobrze: estetycznie, klasyczne, ze smakiem. Skupimy się zatem na samym produkcie.
Pomadka daje faktycznie matowy efekt. Nie powiedziałabym jednak, że można wykończenie określić epitetem: rozjaśniające. W mojej opinii jest to po prostu mat. Niestety mocno wysusza usta, czuję się jakbym naprawdę nałożyła puder na usta. Domyślacie się zatem, że i o kremowym efekcie nie może być mowy.
Jak to ugryźć?
Produkt aplikujemy za pomocą gąbeczki, wewnątrz której znajduje się kolorowy puder. Wbrew pozorom pozwala to precyzyjnie pomalować usta. Niestety mimo wielu opinii, jakie czytałam, nie mogę nacieszyć się zbyt długo makijażem. Mam tak duży dyskomfort, że mimo woli oblizuję usta... Tak pomadka znika w mgnieniu oka.
Wielkie rozczarowanie
Opakowanie jest proste: czarne z białymi napisami. Uwielbiam taką opcję, wygląda profesjonalnie, cieszy oko. Otrzymałam odcie 20, który jest takim typowym nudziakiem. W moim przypadku niemalże zlewa się z czerwienią wargową, co w większości przypadków jest ogromnym plusem. Tu jednak stanowi minus, ponieważ po nałożeniu pomadki bezpośrednio na usta nie widzę żadnego efektu, poza podkreśleniem spierzchnięcia. Znalazłam na nią patent: nakładam na klasyczne pomadki, dzięki czemu zwiększam trwałość oraz osiągam bardziej trójwymiarowy efekt. W takiej też wersji postanowiłam Wam ją przedstawić na moich ustach. Koszt to ok 50 zł. Same zdecydujcie, czy warto spróbować.
Piękny kolorek, jednak również nie jestem przekonana do tego produktu.
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Dobrze, że nie jestem sama, bo czytałam same "ochy" i "achy".
UsuńKiepsko, że tak podkreśla suchość, bo zapowiadało się coś ciekawego...
OdpowiedzUsuńNiestety, choć w wielu recenzjach czytałam, że tego nie robi...a jednak :)
Usuń