Nareszcie udało mi się znaleźć chwilkę na recenzję. Wybór padł na kosmetyk, który początkowo spisałam na straty. Jakoś nie mogłam znaleźć odpowiedniego zastosowania. Jednak teraz cieszę się, że je kupiłam, tym bardziej, że upolowałam je na przecenie za śmieszne pieniądze. W swoich zbiorach mam kolor brązowy/miedziany oraz fioletowy. Niebieski powędrował na rozdanie dla Was jakiś czas temu. Eyelinery mają typową, cienką końcówkę i dodatkowo coś na wzór spiralki, dzięki której brokat można aplikować także na rzęsy.
Pigmentacja eyelineru jest słaba, ale nie oczekujmy od niego wiele, w końcu ma tylko dać brokatowy efekt. Tak prezentuje się nakładany prosto pędzelka:
A teraz nieco o moim sposobie. Początkowo nakładałam brokat jako wykończenie makijażu z użyciem cieni. Wykonywałam np. fioletowy makijaż a tuż przy linii rzęs robiłam kreskę przy użyciu sephorowskiego eyelinera.
Ostatnio jednak postanowiłam używać go do wykańczania jednokolorowych kresek. Pod miedziany brokat robię kreskę w kolorze brązu przy pomocy kremowego linera Smashbox. Brokat fioletowy komponuje się świetnie w duecie z pisakiem do kresek Mariza Selective, także w kolorze fioletowym.
Brokat naprawdę długo utrzymuje się w obu zastosowaniach. Łatwo i przyjemnie się go aplikuje. Po dłuższych testach nie mam mu nic do zarzucenia. Z chęcią zaopatrzę się w więcej kolorów.
śliczne są .
OdpowiedzUsuńijeee smashboxik kochany :D
OdpowiedzUsuńtez myslalam o tych linerach, fajnie tez do roznych zdobien, nakladania na rzesy juz pomalowane itd wieeele zastosowan jest :D:D
oj tak, smashbox to cudeńko:)
UsuńHmm, ja bym je pewnie na kreskę cieniową albo inną kładła po prostu ;> Całkiem fajnie to wygląda ;>
OdpowiedzUsuń