Sam sex, czyli o pomadce Estee Lauder słów kilka

Hej,
mam nadzieję, że tytuł Was nieco zachęcił do przeczytania moich wypocin. Postanowiłam nakreślić kilka słów o klasycznej pomadce Pure Color Envy w kolorze 340- klasycznej, ponętnej czerwieni. Nie jest to modny ostatnio mat, nie posiada też drobinek. To takie wykończenie w sam raz, ponadczasowe i pasujące każdej z nas. A jak to cudeńko sprawuje się w użytkowaniu?

Pomadka, która zmieni Twoje usta, Twój wygląd, Twoje nastawienie do życia.
Intensywny kolor. Intensywne odcienie pomadki nasycają wargi bardzo intensywnym kolorem już za jednym pociągnięciem. W gamie odcieni pomadki do ust znajdą się odpowiednie do wszystkich rodzajów karnacji.
Modeluje. Wielowymiarowy pigment pomadki podkreśla Twoje usta. Pomadka pięknie modeluje wargi, nadaje im doskonały kształt i apetycznie zaokrągla. 
Nawilża. Uwalniany z czasem kompleks nawilżający zawarty w pomadce pomaga utrzymywać nawilżenie ust. Usta są nawilżone przez cały dzień. 
Super kremowa pomadka nakłada się bez żadnego wysiłku i równomiernie kryje. Usta są zachwycająco miękkie i gładkie oraz luksusowo nawilżone. Pomadka utrzymuje się na ustach do 6 godzin. 
Sztyft pomadki został opracowany tak, aby rzeźbić zaokrąglenia Twoich warg. Niezwykle luksusowe opakowanie. Możesz je zamknąć jednym kliknięciem.

źródło: http://www.esteelauder.pl

  Trzeba przyznać, że Estee Lauder nas nie kłamie. Faktycznie wystarczy jedna warstwa kosmetyku, by uzyskać doskonałą pigmentację. Kremowa, delikatna konsystencja pomadki daje duży komfort noszenia na ustach, nie podkreśla suchych skórek. Uwielbiałam ją aplikować zimą, gdy o spierzchnięte wargi nietrudno. Nie wiem na czym polega opisywany przez producenta kompleks pielęgnacyjny, gdyż na chemii się najzwyczajniej w świecie nie znam, ale przyznaję, że odczuwa się nawilżenie. Jak przedstawia się trwałość? Nie jest to pomadka, w której możemy sobie pozwolić na całusy, jedzenie i picie bez obaw o naruszenie makijażu. Jeśli nie wykonujemy tych czynności to bez problemu utrzymuje się nawet dłużej niż 6h (nie łapcie mnie za słówka- picie wody nie zaszkodzi, choć całuśne ślady pozostaną na szklance).Nie wymagajmy jednak niezawodnej trwałości od szminki, która ma pielęgnować nasze usta.

  

  Estee Lauder tworzy produkty luksusowe. Ich design jest opracowany w każdym calu za co kocham tę markę. Uwielbiam ten moment, gdy sięgam po pomadkę a ona cieszy mnie już samym opakowaniem. Wtedy jej nakładanie to sama przyjemność a zwłaszcza, gdy konsystencja i kształt sztyftu są dopracowane. Tu spotkamy się z zamknięciem na magnes. To genialne rozwiązanie, bardzo lubię ten "klik". Przyznam się Wam, że często po prostu bawię się tym opakowaniem, relaksuje mnie to np. czekając na przyjęcie do lekarza :)

  Gdzie zatem ten sex? W kolorze! Czerwień na ustach zawsze jest sexy i dodaje poczucia wartości każdej kobiecie. Nie bez powodu boska Marylin Monroe promowała taki look. Odcień 340 to taka prawdziwa klasyka, która będzie pasowała absolutnie każdej z nas. Często słyszę od klientek, że im nie pasuje kolor czerwony. Nic bardziej mylnego! Był zatem albo źle dobrany, albo nie czuły się komfortowo ze względu na intensywność takiego makijażu. Jest tylko jeden problem...kuszące pomadki uzależniają.

  Czy warto wydać 139zł na ten produkt? Moim zdaniem jak najbardziej. To nie lada gratka dla fanek luksusowych kosmetyków. Na cenę składa się wysoka jakość, ale i wygląd dopracowany do perfekcji. Oczywiście znajdziecie pomadki o wiele tańsze, które sprawdzą się równie dobrze. Nie jest to "must have", ale chyba warto czasem się nieco porozpieszczać.