sobota, 8 października 2016

Zacznijmy od początku...

...czyli jak powstaje sesja zdjęciowa. Dziś temat zaproponowany przez jedną z czytelniczek, na której bloga serdecznie Was zapraszam <klik>. Postanowiłam opisać jak przebiega przygotowanie do wcześniej wspomnianego przedsięwzięcia, kto bierze udział, ile czasu trwają zdjęcia i co uczestnicy tym osiągają.
    Osobiście wolę współpracować z ludźmi, z którymi miałam już styczność lub których portfolio i rekomendacje zapowiadają się obiecująco. Niestety często zdarza się, że obce nam osoby nie mają poczucia obowiązku, co skutkuje przekładaniem sesji, odwoływaniem- szczególnie gdy jest to współpraca TFP (barterowa, czas i praca w zamian za zdjęcia). Najczęściej dotyczy to niestety modelek a na forach, portalach panuje teoria o "umieraniu chomików" :) Przyczyny potrafią być naprawdę dziwne, ale najczęściej słyszy się o: kapciu w aucie pośrodku autostrady, niespodziewanej miesiączce... Dlatego wolę zaufać modelkom rekomendowanym przez znajomych, takim które znam lub nawet amatorkom pragnącym sprawdzić się w modelingu. Najlepiej oczywiście współpracuje się z osobami nie bojącymi się obiektywu, otwartymi, przyjmującymi wskazówki. Zawieźć nas może każda ze stron, więc nie myślcie, że tylko pozującym zdarzają się wpadki. Za mną już wiele sesji, z których dostałam zdjęcia jakości wprost z kalkulatora, otrzymałam same fotki nie pokazujące makijażu lub nie dostałam ich w ogóle. Na szczęście teraz się to nie zdarza, bo doświadczenie nauczyło mnie jak walczyć o swoje.


   Moje pierwsze sesje miały miejsce parę ładnych lat wstecz, gdy stawiałam pierwsze kroki ku wizażowej karierze. Godziłam się na każdą możliwość, biegałam z kufrem gdziekolwiek się dało, nie raz zostałam wystawiona, ale...warto było. Nauczyło mnie to wiele. Po pierwsze im więcej twarzy pomalujemy tym więcej umiemy. Uczymy się pracy z kapryśnym klientem oraz współpracy z ekipą. To ważne, by spełniać nie tylko swoje wizje, ale i dostosować się do całości, czasem makijaż ma być tylko tłem a czasem gra pierwsze skrzypce. Myślę, że o istocie makijażu fotograficznego porozmyślamy w osobnym poście. Teraz już cenię swój czas, zdrowie, nerwy dlatego biorę udział w sesjach, które skutkują efektami godnymi prezentacji w portfolio lub niosącymi korzyści finansowe.
   Na planie zdjęciowym zazwyczaj znajduje się fotograf, modelka, wizażystka, często też fryzjerka i w zależności od tematyki stylista lub projektant, czasem zleceniodawca. Praca tych wszystkich osób składa się na spójną całość. Owszem, są i sesje w okrojonym składzie, ale często efekt nie powala lub wymaga dużej postprodukcji zdjęć. Wiele też zależy od miejsca odbywającej się sesji. W studio warunki są dla wszystkich naprawdę komfortowe, bo nie martwimy się o temperaturę, złe warunki atmosferyczne, możliwości techniczne. W lokalach, hotelach, pomieszczeniach nam "obcych" praca może być trudniejsza ze względu na ograniczoną przestrzeń, często brak dobrego oświetlenia czy wygody. Pozostają jeszcze plenery, tu jest najbardziej ekstremalnie przede wszystkim dla modelki zmieniającej strój, ale i dla osób dbających o wizerunek pozującej.


  O powstawaniu sesji mogłabym wiele pisać, ale by przedstawić to wprost nakręciłam dla Was film. Niestety nie zmieniłam ustawień w aparacie, stąd słaba jakość. Zdjęcia z przygotowań modelki możecie zobaczyć w innym wpisie <klik>. Pewnie zastanawiacie się jak zacząć stawiać pierwsze kroki przy takich realizacjach. Jak budować portfolio? Gdzie znaleźć pomocnych ludzi? Najbardziej popularne są serwisy typu Maxmodels, Megamodels, warto tam szukać początkujących fotografów, modelek i próbować razem- takie znajomości owocują, sama pozostaję w kontakcie z wieloma ludźmi, z którymi wspólnie zaczynaliśmy. Istnieją też grupy na facebooku, gdzie zainteresowani piszą o swoich projektach, poszukując makijażystki. Nie bójcie się pisać do osób, które Was inspirują a nóż widelec ktoś przygarnie Cię pod swe skrzydła. Początki to metoda prób i błędów, raz efekty będą świetne, raz nie warto ich udostępniać. Ja nie usunęłam wszystkich moich starych prac w sieci, gdyż myślę, że dobrze jest czasem zobaczyć progres jaki nastąpił, ile pracy zostało włożonej, jak rozwinęłam skrzydła. Często też otwieram pliki ukryte w zakamarkach laptopa i z pokorą oceniam swoje poczynania. Trzymam zatem kciuki, zachęcam by próbować, nie poddawać się- malutkimi krokami dojdziesz do celu!
Mod. Marta
Fryz. Weronika Wojtynek
MUA. KopalniaTwojegoStylu by Magdalena Magdziarz

2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy wpis, miło mi, że Cię do niego zainspirowałam :)
    Chciałabym kiedyś spróbować takiej sesji, myślę, że kiedy jeszcze bardziej poprawię moje makijażowe umiejętności, to poszukam pierwszej tego typu współpracy :)

    OdpowiedzUsuń

Anonimowych proszę o podpisywanie się pod komentarzami. Komentarze obraźliwe, zawierające spam, niepodpisane lub będące tylko reklamą nie będą umieszczane.
Na pytania odpisuję pod Twoim komentarzem.

Copyright © 2016 by Magdalena Magdziarz , Blogger