poniedziałek, 28 marca 2016

Praca w Sephora...

...czyli temat, który często przewija się w Waszych pytaniach. Dziś postaram się nieco rozjaśnić Wam jak to wygląda z mojej perspektywy.
      Zacznijmy zatem od początku. Pracę jako Konsultant Make-Up rozpoczęłam w październiku 2015. To była dość spontaniczna decyzja z mojej strony: porzucenie pracy za biurkiem w ciekawej branży jaką jest design i powrót do niewdzięcznego miejsca, czyli centrum handlowego. Wiele osób było zaskoczonych moim wyborem, ale chęć malowania na co dzień, dążenia do upragnionego celu to wystarczająca motywacja.


     Wizażysta w Sephora nie tylko maluje, ale i zajmuje się sprzedażą jako Konsultant w związku z czym ważne jest doświadczenie w handlu. Rekrutacja była dosyć ciekawa, gdyż wymagała wykazania się znajomością trendów, pracą w grupie, cechami interpersonalnymi... Taka też jest praca. Z resztą każdy wizażysta musi umieć się zaprezentować oraz sprzedać swoją usługę. Tu dodatkowo należy sprzedawać także produkty. Te makijażowe łatwo było mi przyswoić, najtrudniej z perfumami gdyż jest to naprawdę spory asortyment. Jak pewnie wiecie ukończyłam także kosmetykę, wobec czego produkty pielęgnacyjne także udało mi się w dość krótkim czasie opanować i teraz już z odwagą doradzam Klientkom.
    To co najbardziej cenię w mojej aktualnej pracy to rozwój. Sephora dba o edukację dla pracowników, nigdy nie uczestniczyłam w tylu szkoleniach w tak krótkim czasie. Ponad to istnieją różne systemy motywacyjne, programy rozwoju oraz ścieżki awansu- każdy ma szansę samodzielnie dokonać wyboru i ukierunkować się. Organizowane są przeróżne eventy. W jednym z pierwszych moich dni w pracy dzięki takiej inicjatywie miałam okazję poznać Guntera Hilgartner, o czym pojawił się też wpis <klik>. W moim przypadku rzecz jest oczywista, chcę malować i malować będę :)
   W perfumeriach Klientki mogą skorzystać z bezpłatnej porady dotyczącej makijażu, doboru podkładu wg skali Pantone, z nauki konturowania na sucho oraz z tzw. serwisów (usługa dotycząca konkretnej partii twarzy np. brwi, usta.) Dodatkowo są usługi płatne, czyli makijaż okazjonalny, lekcja makijażu, czy też konturowanie na mokro. Właśnie do tych dodatkowych zadań potrzebny jest w każdej perfumerii wizażysta.
   Czy żałuję tej decyzji? Absolutnie nie. Czuję, że był to dobry krok. Mam okazję malować wiele różnych osób, o bardzo nietypowych problemach i potrzebach. Każda Klientka to duże wyzwanie oraz kolejne doświadczenie. Nigdy nie malowałam tylu skór dojrzałych, jak w ciągu tych 6 miesięcy. Niesamowite jak kobieta potrafi się zmienić pod wpływem makijażu lub samej zmiany kilku nawyków wizażowych. Ponad to mam okazję edukować kobiety i czuję się w tym świetnie. Myślę, że warto robić to co kochamy. Łączyć życie zawodowe z pasją- to klucz do sukcesu.








3 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy post ;) Ciężko się tam dostać, jest wielu chętnych na jedno miejsce? Czy sprzedawczyni-wizażystka to pojedyncze stanowisko, czy każda osoba ma tam takie same obowiązki w tym zakresie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnych jest wielu, ale też zdarzają się sytuacje, że zadzwonią po dłuższym czasie, gdy zwalnia się stanowisko.
      Konsultant-wizażysta to osobne stanowisko, reszta to po prostu Konsultanci lub Specjaliści (to już szczebel bardziej managerski). W mojej perfumerii jestem jedyną osobą na stanowisku Wizażysty. W niektórych, większych punktach takich osób jest więcej :)

      Usuń
    2. Tak też myślałam, praca fajna, to i chętnych niemało. W takim razie gratuluję zdobycia takiej przyjemnej posady!

      Usuń

Anonimowych proszę o podpisywanie się pod komentarzami. Komentarze obraźliwe, zawierające spam, niepodpisane lub będące tylko reklamą nie będą umieszczane.
Na pytania odpisuję pod Twoim komentarzem.

Copyright © 2016 by Magdalena Magdziarz , Blogger