wtorek, 18 grudnia 2012

Recenzja podkładu Rimmel Wake Me Up

Dawno nie pisałam dla Was recenzji. Dziś więc korzystając z wolnej chwili zdam Wam relacje z mojej przygody z podkładem marki Rimmel Wake Me Up. Fluid reklamowany jest jako produkt dający efekt rozświetlenia, wypoczętej skóry bez widocznych wad. Podkład ma dokładnie pokrywać pory. W składzie zobaczymy m.in: witaminy A, E i C, kwias hialuronowy, cynk, magnez, potas.
W Polsce dostępny jest w 6 kolorach: 100 i 103, odcienie zimne oraz 200,203,300,400, odcienie ciepłe.

Kupiłam najjaśniejszy odcień, czyli Ivory, mający być odcieniem zimnym...Moim zdaniem jest to typowo ciepły kolor, tyle że jasny. Do tego dość mocno "żółknie" w ciągu dnia, jednak nie daje to bardzo nienaturalnego efektu.
Podkład zamknięty jest w ładnym, estetycznym szklanym opakowaniu z dozownikiem:
Może i opakowanie ładne, nawet bardzo, jednak dość niepraktyczne, bo ciężkie a na dodatek aktualnie posiadam resztkę podkładu, którą muszę wydobywać z środka za pomocą rureczki od dozownika, po prostu pompka sama nie jest w stanie sobie poradzić. Plusem jest to, że z pompki nie ucieka podkład, więc opakowanie nie jest pobrudzone.
Kosmetyk ma płynną, ale dość gęstą formułę. Posiada delikatne drobinki, jednak są one bardzo naturalne, nie podkreślają niedoskonałości. Wydawało mi się, że podkład przeznaczony jest do cery suchej, ze względu na jego właściwości. Na mojej bardzo suchej skórze sprawdzał się w porządku, nawet po kilku godzinach zaczynał się świecić, co na ogół się nie zdarza. Jednak nieco podkreślał suche skórki oraz pory (mimo, że producent obiecuje krycie porów).W moim przypadku produkt trzymał się na twarzy cały dzień, wymagał jedynie delikatnego matowienia po kilku godzinach. Co do krycia, uważam, że tu sprawdził się świetnie. Wyczytałam mnóstwo opinii o słabym kryciu, jednak w mojej opini kamufluje wady idealnie, na ogół nie potrzebowałam nawet korektora.

z fleszem

bez flesza
Same widzicie, że kryje dobrze. Na zdjęciu jest sam podkład, delikatnie przypudrowany transparentnym pudrem. 
Reasumując, podkład jest bardzo wydajny, nadaje się do aplikacji wieloma metodami (nakładałam palcami, pędzlem dwufazowym, gąbeczkami i pędzlem płaskim), idealnie rozprowadza się na mokro dając jeszcze bardziej naturalny efekt. Martwi mnie głównie jego odcień, gdzie nawet kolory reklamowane jako zimne, na twarzy nabierają żółtawych tonów. Jest to jeden z nielicznych podkładów, które dobrze współpracują z moją cerą. Może jeszcze kiedyś do niego wrócę, póki co nadal szukam mojego ideału.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Anonimowych proszę o podpisywanie się pod komentarzami. Komentarze obraźliwe, zawierające spam, niepodpisane lub będące tylko reklamą nie będą umieszczane.
Na pytania odpisuję pod Twoim komentarzem.

Copyright © 2016 by Magdalena Magdziarz , Blogger